Szkolne pejzaże zimy…
„Biała równia, nieobjęta, chłodna, nieprzenikniona, puszysta i cudna pokryła ziemię, a śnieg wciąż padał, tylko że już coraz suchszy i rzedszy, to nocami przedzierały się gwiezdne migoty, a w dzień modrzało niebo gdzieniegdzie wskroś tych polatujących paździerzy białych i powietrze stawało się słuchliwsze, głosy darły się ostro przez gęstwę, raźno, hukliwie. Radość przejmowała wszystkich, a już dzieci to szalały z uciechy!”
Władysław Stanisław Reymont „Chłopi”
(fragment drugiego tomu - Jesień )